awantura warszawska waszyngton moskwa londyn


PRAPREMIERA 1 SIERPNIA 2011
reżyseria Michał Zadara
scenografia Robert Rumas
kostiumy Julia Kornacka
dramaturgia Daniel Przastek
muzyka Dominik Strycharski
operator obrazu Artur Sienicki
obsada
Krzysztof Boczkowski
Arkadiusz Brykalski
Juliusz Chrząstowski
Tomasz Cymerman
Szymon Czacki
Edward Linde Lubaszenko
Grzegorz Młudzik
Sean Palmer
Jacek Piątkowski
Adam Szczyszczaj
Barbara Wysocka
AWANTURA WARSZAWSKA. WASZYNGTON – MOSKWA – LONDYN
spektakl Michała Zadary powstał z okazji 67. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Premiera spektaklu odbyła się 1 sierpnia w Sali pod Liberatorem Muzeum Powstania Warszawskiego. Spektakl został stworzony z dokumentów wysyłanych przez Churchilla, Stalina, Roosevelta, polskich dowódców, a także korespondencji pomiędzy dyplomatami angielskimi, amerykańskimi, radzieckimi i polskimi w trakcie trwania Powstania Warszawskiego. Zadara opowiada o tych wydarzeniach, nie pokazując ich; przyglądając się dyplomacji międzynarodowej w trakcie Powstania stara się ukazać w swym przedsięwzięciu losy Polski, w szczególności walczącej Warszawy. Spektakl można oglądać zarówno chodząc między aktorami grającymi postaci historyczne, jak i odbierać go jako swoisty rodzaj filmu tworzonego na żywo.
Nie ma tygrysów, wisów i morowych sanitariuszek. Zamiast krzepkiego "czuwaj wiara" słychać suchy język oficjalnych depesz.
Czy ktoś zauważył, co rozwścieczyło Stalina (Sean Palmer)? Jeszcze przed chwilą zapowiadał pomoc dla walczącej Warszawy. Teraz trzęsie się, wypluwając słowo "awantura". Wycofuje się z obietnic, drży, dopada z wrzaskiem maszyny do pisania, pochylając się ku niej jak do mikrofonu. Niemal roznosi podest, na którym reżyser Michał Zadara i scenograf Robert Rumas zaaranżowali mu małą Moskwę.
Na sąsiednich platformach ukrytych za wielkim ekranem w hali Muzeum Powstania Warszawskiego - konsternacja. Churchill (Juliusz Chrząstowski), Roosevelt (Edward Linde-Lubaszenko), Sosnkowski (Szymon Czacki) wstrzymują nadawanie depesz ze stanowisk: Londyn, Waszyngton, Rzym.


Słowo "awantura" przetacza się między nimi echem. Awantura? Nie "bohaterski zryw"? Co się stało? Może przewinąć taśmę i sprawdzić? Między platformami krążą przecież kamery; widzowie, którzy pozostali po drugiej stronie ekranu, oglądają uporządkowane ujęciajak historyczną epopeję. Nagranie jednak nie istnieje, filmu nie da się cofnąć. Nie wiadomo nawet, czy ktokolwiek był przy Stalinie, gdy ten zmieniał zdanie.
Kolejne dni Powstania Warszawskiego mijają, wymiana listów między dyplomatami trwa, za ekranem powraca chaos, harmider i huk maszyn do pisania. Kartki z zapisem autentycznych depesz piętrzą się na ziemi. Mnożą się spływające informacje, ale nic się nie wyjaśnia. Po 63 minutach spektaklu Warszawa pada Co się stało? Michał Zadara złożył rocznicowe widowisko powstańcze z korespondencji między przywódcami sił alianckich i rzecznikami sprawy polskiej. Podzielił historię na dwa plany. Najedną stronę ekranu rzucił spójny film - zapis z kilku krążących między artystami kamer. Po drugiej pozostawił wojenne zamieszanie.
W "Awanturze..." nie ma tygrysów, wisów i morowych sanitariuszek Zamiast wezwań do walki i krzepkiego "czuwaj wiara" słychać suchy język oficjalnych pism. O losach cywilów w Warszawie przypominają poszarpane datowane relacje, które recytuje Barbara Wysocka
Spektakl Michała Zadary i dramaturga Daniela Przastka to historia bez ocen i wskazywania winnych. Pozwala spojrzeć na powstańczą tragedię z perspektywy międzynarodowej. Niepokoi tylko natrętne: "Wszyscy chcieli dobrze, ale jakoś nie wyszło". Korespondujący dyplomaci wydają się w spektaklu równie bezbronni wobec "walca dziejów" jak błądzący w zgliszczach i kanałach warszawiacy. Trudno zgodzić się na taką perspektywę. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że większość podręczników nadal utożsamia historię świata z zapisem decyzji kolejnych władców. U Zadary "władcy" są słabi, zagubieni, a ich decyzje nie mają wielkiego wpływu na rzeczywistość.
trailer spektaklu: http://www.youtube.com/watch?v=beEb6Avls8s